sobota, 30 sierpnia 2014

Sylvia Plath- artystka która nie poradiła sobie z życiem


Każdy, kto choć trochę interesuje się literaturą na pewno słyszał o autorce  ,,Szklanego klosza” nie tylko ze względu na ogromny talent ale także jej życie, które bardzo szybko  zakończyło się tragicznie. Sylvia Plath pewnego lutowego dnia 1963 roku  nakarmiła dzieci, zamknęła je w pokoju, zabezpieczyła wszystkie szpary w drzwiach , odkręciła piekarnik gazowy i postanowiła umrzeć. Niestety nikt nie zjawił się na czas, nikt nie zdołał uratować autorki jak to zdarło się już wcześniej.

Sylvia od młodości cierpiała na depresje, nie mogła sobie poradzić z otaczającą ją rzeczywistością. Ciągle popadała w nastroje pesymistyczne, wymagała do siebie więcej i więcej, nie potrafiła uporać się z problemami, stawić im czoło. Porażki ją dobijały, wgniatały w ziemie, nie potrafiła się motywować i wchodzić cało i zwycięsko z chwilowych zawirowań. Nieudane małżeństwo z poetą  Ted`em  Hughes`em którego obdarzyła wielkim uczuciem i zaufaniem dobiło ją i całkowicie zachwiało jej i tak zrujnowane życie.
Jej listy do matki pisane przez ponad dziesięć  pokazują jej niestabilny charakter, brak wiary w siebie, częste wahania nastrój.  A także potrzebę ciągłego uznania, ciągłych sukcesów. Ale pokazują też próbę walki, chęć życia, chęć udowodnienia wszystkim że da radę i poradzi sobie z problemami. Jednak zdrada i odejście męża, brak pieniędzy stały się dla niej przeszkodą nie do pokonania.

Co ciekawe kochanka a później partnerka Teda Hughe`sa dla której zostawił dzieci i żonę popełniła parę lat później samobójstwo w identyczny sposób

Sylvia Plath ,,Listy do domu" 

piątek, 29 sierpnia 2014

Gdy świat staje się dziwny



Co byś zrobił(a) gdybyś spotkał(a) na ulicy identycznie jak ty wyglądającą osobę? Rozdzielone bliźniaczki ? Nieznany krewny? Zbieg okoliczności?  Życie skomplikowało by się jeszcze bardziej gdyby okazało się, że na świecie mieszka nie jedna identycznie jak Ty wyglądająca osoba a takich ,,sobowtórów”  masz co najmniej kilka. 

Młoda kobieta Sarah ,sierota,  buntowniczka, oszustka oraz młoda mama wraca na dworcu kolejowym, bez gorsza przy duszy zauważa dziwnie zachowującą się kobietę. Sarah pośród dźwięków nadjeżdżającego pociągu powoli i z rezerwą do niej podchodzi. Gdy kobiety znajduję się na wyciągnięcie ręki,  nieznajoma odwraca się i wygląda identycznie jak główna bohaterka. Widz nie ma czasu wyjść ze zdziwienia bo ,,bliźniaczka” rzuca się pod pociąg. W zszokowanej i przerażonej Sarah budzą się instynkty ulicy, chwyta torebkę nieznajomej i ucieka. Następnie akcja toczy się błyskawicznie,  młoda kobieta postanawia ukraść tożsamość nieznajomej samobójczyni. Coś co miało być chwilową grą, krótkim epizodem, sposobem na zdobicie pieniędzy wciąga Sarah całkowicie i okazuję się być poplątaną historią prosto z książki science-fiction.

Już w pierwszych odcinkach Sarah poznaje kolejne ,,sobowtórki”  ściganą Niemkę, naukowca Delphin, ułożoną mamę z przedmieść Alison,  psychopatyczną Helene.
Jeżeli chodzi o moją ocenę serialu to uważam, że jest on rewelacyjny.  Fabuła choć w pierwszym momencie może wydawać się dość naciągana i naiwna nawet  najmniejszym stopniu  taka nie jest. Wszystkie szczegół, niuanse są dobrze wytłumaczone i umieszczone w kontekście.  We wszystkie postacie ,,sobowtórek” wciela się  jedna aktorka Tatiana Maslany , jest to pierwsza rola w jakiej miałam możliwość ją oglądać i jestem ,,wbita w fotel” jej talentem i autentycznością z jaką wciela się w każdą postać. Muszę  to podkreślić, że każda z bohaterek jest zupełnie inną postacią,  wychowaną w innej kulturze, mającą odmienne pasje, zainteresowania, sposób mówienia, akcent, mimikę, sposób poruszania. Nie wiem jak udało się Tatianie Maslany  tego dokonać. Oglądając serial aż ciężko uwierzyć, że to wszystko zasługa jednej aktorki, która w niesamowity sposób nadaje każdej postaci indywidualny charakter.


Ciekawa, wciągająca historia pełna zwrotów akcji, wielu niespodziewanych wątków pobocznych, niespodziewanych zdarzeń, nowych postaci, retrospekcji które mają wpływ na teraźniejszość bohaterów . Orphan black jest serialem pełnym dobrej muzyki, dobrze zrealizowanym ze świetnym aktorstwem. Ciekawa pozycja pośród miałkich i podobnych do siebie seriali.  

niedziela, 10 sierpnia 2014

Nie daj sobie nigdy wmówić, że czegoś nie potrafis




,,Nie daj sobie nigdy  wmówić, że czegoś nie potrafisz. Masz jakieś marzenia- spełnij je! Ludzie mówią, że się czegoś nie da, kiedy sami czegoś nie potrafią. Chcesz czegoś to walcz.... i już!”

Ludzie lubią dużo mówić, lubią też słuchać o czyiś niepowodzeniach. Nie motywują, w dobrych przypadkach przyjmują postawę bierno- obojętną w tych gorszych dołują i widzą wszystko w czarnych barwach. Nie chcą, żeby komuś było dobrze a już prawdziwa tragedia jest jak komuś jest lepiej. Ile razy, każdy z nas, opowiadając o swoich planach i marzeniach napotykał na chór głosów zgodnie twierdzących, że nie ma sensu, że na pewno się nie uda i w ogóle nic się nie opłaca.

Dlatego, ważne jet aby nigdy się nie poddawać i robić swoje. Jeśli się nie uda za pierwszym razem, trzeba spróbować drugi i trzeci i tak do skutku. Sam Thomas Edison powiedział, że: ,, Nie poniosłem porażki. Po prostu odkryłem 10 000 błędnych rozwiązań.” Jeśli nie spróbujemy zawsze będziemy sfrustrowani , źli na siebie i na cały świat a najgorsze co możemy robić to obwiniać innych o swoje porażki i niepowodzenia.

Moja zasada brzmi, żeby nie przejmować się tym co mówią inni, ciężko pracować i być dobrym dla innych ludzi.

 Dająca do myślenia scena z filmu:

piątek, 8 sierpnia 2014

Rebecca Jane ,,W szpilkach na tropie"


Szumne napisy na okładce ogłaszają, że jest to  historia  Damskiej Agencji Detektywistycznej.  Jako, że nie trzeba mnie długo namawiać i przekonywać do przeczytania jakieś książki, z dużym entuzjazmem podeszłam do tej pozycji.  Zaczynając czytać spodziewałam się, że główna bohaterka będzie postacią w stylu Maty Hari czy też Krystyny Skarbek. Odważną, imponującą swoim zdolnościami do szybkiego przystosowywania się do zmieniających się okoliczności, które będzie mogła wykorzystywać w swojej pasjonującej , czasem niebezpiecznej pracy.

Jednak jest to historia bardziej w stylu polskich ,,Detektywów” czy też ,,Malanowski i partnerzy” a nie opowieść  o kobiecie Bond. Rebecca Jane po licznych perturbacjach w życiu osobistym,  postanowiła w wieku dwudziestu czterech lat, założyć Damską Agencje Detektywistyczną.  Obecnie jest ona uznawana za jedną z najbardziej przedsiębiorczych kobiet w Wielkiej Brytanii a jej firma odnosi spektakularne sukcesy.  Pomimo, że jestem naprawdę pod wrażeniem tego jak Rebecca Jane poradziła sobie w życiu, uporała się  z problemami osobistymi, wyszła z dołka finansowego...  jednak książka bardzo mnie rozczarowała. Tak jak mówiłam spodziewałam się mrożących krew w żyłach historii a otrzymałam dość przewidywalną powieść.

Rebecca Jane prowadzi różnorodne sprawy, jednak w większości dotyczą zdradzanych współmałżonków, prześwietlania partnerów, tropienia ex mężów. Jako przykrywkę podaję się za konsultantkę z Avonu i najbardziej ryzykowne co ją spotyka to  kilka mandatów za złe parkowanie i przekroczenie prędkości.
 Nie twierdze, ze książka jest zła i słabo napisana. Jest to dobra pozycja na wakacje, lekka, błyskawicznie się ją czyta. Typowa, sztampowa powieść dla kobiet. Jej największą zaletą jest fakt, że ta pozycja daje nadzieje. Pokazuje, że człowiek może wszystko i znajdzie wyjście nawet z beznadziejnej sytuacji. Jest szczególnie wartościowa dla kobiet. Pokazuje że po burzy wychodzi słońce i wszystko prędzej czy później się ułoży.


poniedziałek, 4 sierpnia 2014

David Mitchell ,,Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta"


Dawno, dawno temu na maleńkiej sztucznej wyspy Dejimy, położonej w zatoce Nagasaki  łączącej Japonie z Zachodem mieszkała niezwykła  dziewczyna- Orito Aibagawy. Tam też poznaje Jacoba de Zoet, holenderskiego urzędnika, który przypłynął na wyspę  by pełnić  rolę kancelisty. Mogło by się wydawać, że jakto w takich historiach bywa między dwojgiem młodych ludzi wybuchnie ogromne uczucie. Autor w tym temacie nas nie zaskakuje.

 Jednak nic z  tej historii nie jest sztampowe i schematyczne, tym bardziej , że nie jest   to para jak z bajek. Ona nie jest piękną księżniczką -  ma oszpeconą twarz , nie mieszka w zamku tylko ciężko pracuje jako lokalna akuszerka.  On również nie jest księciem , który przybywa na białym rumaku by ją ocalić. 

Oboje muszą zmagać się z licznymi przeciwnościami losu, z różnicami kulturowymi, z nieprzyjaznymi i nieprzychylnymi ludźmi.  książce bardzo dobrze widać ogromne różnice kulturowe, zderzenie dwóch światów. Kraju Kwitnącej Wiśni pełnego tradycji, honoru, posłuszeństwa, dostojeństwa ale także bezwzględności, awersji do zmian, braku szaunku do kobiet. 
Natomiast przedstawiciele Holenderskiej Kompaniii Wschodnioindyjskiej  dają doskonały pogląd na społeczność zachodu.  Stosunek pełen pogardy, niechęci, niezrozumienia, brak tolerancji.

Dużym atutem książki jest fakt, że nie jest ona  słodko- cukierkowa. Miłość z jednej strony romantyczna i  z drugiej pełen zakazów, problemów. Zmagania, walka, ciągłe przeciwności, różnice które wydają się nie do pokonania.


Jest to jedna z lepszych książek jakie w tym roku przeczytałam. Nie jest ona prosta, nie sposób przeczytać ją w jeden wieczór. Długie, szczegółowe opisy wątku kulturalno- historycznego, mimo że są ogromnym plusem książki, wprowadzają czytelnika w opowieść w niektórych momentach męczą. Dlatego książkę należy czytać spokojnie i stopniowo

 Musze dodać, że jestem pod ogromnym wrażeniem i chylę czoła przed ogromem pracy jaki w napisanie tej książki włożył autor.   Z czystym sumieniem polecam!